Czy sądy w niewielkim mieście mogą orzekać w procesie dotyczącym burmistrza tego miasta? Czy jednak taka sytuacja budzi wątpliwości co do ewentualnej stronniczości sędziów, a więc usprawiedliwia wniosek o przekazanie sprawy do innego sądu równorzędnego? (postanowienie Sądu Najwyższego z 16 maja 2024 r., IV KO 30/24).
Sprawa zaczęła się od aktu oskarżenia wniesionego przeciwko burmistrzowi Giżycka i naczelnikowi wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w urzędzie miasta o niedopełnienie obowiązków nad schroniskiem dla zwierząt (ze skutkiem w postaci doprowadzenia do znęcania się nad zwierzętami, art. 231 par. 1 kk w zw. z art. 35 ust. 1a uoz, por. „Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie zaniedbań w schronisku dla zwierząt w Bystrym”).
Od prowadzenia postępowania wyłączyli się prokuratorzy z Giżycka, zaś obrońcy oskarżonych — podkreślając olbrzymie zainteresowanie lokalnej społeczności, ale też powiązania pomiędzy władzami miasta a Sądem Rejonowy w Giżycku, które mogą nasuwać wątpliwości co do bezstronności wymiaru sprawiedliwości — wnieśli o przekazanie sprawy do innego sądu równorzędnego.
art. 37 par. 1 kodeksu postępowania karnego
Sąd Najwyższy może z inicjatywy właściwego sądu lub na wniosek prokuratora przekazać sprawę do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu, jeżeli wymaga tego dobro wymiaru sprawiedliwości.
Odnosząc się do wniosku Sąd Najwyższy przypomniał, że prawo do rozpoznania sprawy przez sąd „właściwy” jest jednym z elementów konstytucyjnego prawa do sądu, stąd przesłanki przekazania procesu do innego sądu, jako wyjątek od reguły, powinny być stosowane zawężająco. Okolicznością taką mogą być np. obawy co do bezstronności sądu (analogicznie jak w przypadku wyłączenia sędziego), od której zależy dobro wymiaru sprawiedliwości…
…jednak nie chodzi o coś, co może się zadziać czysto hipotetycznie — wniosek o przekazanie sprawy do innego sądu równorzędnego mogą uzasadniać wyłącznie okoliczności obiektywnie istniejące, a nie subiektywne przekonania strony (por. „Abstrakcyjne obawy o brak bezstronności nie są przesłanką przekazania sprawy innemu sądowi”). Usprawiedliwieniem odsunięcia od prowadzenia sprawy całego sądu nie może być fakt, że oskarżonym jest burmistrz miasta, a proces budzi olbrzymie zainteresowanie lokalnej społeczności — albowiem żadna z tych sytuacji nie ma per se negatywnego wpływu na wymiar sprawiedliwości. Sęk bowiem w tym, że przesuwanie spraw tylko ze względu na teoretyczne powiązania prowadziłoby do wniosku, że sądy nie potrafią prowadzić spraw lokalnie ważkich, a nawet pozbywają się ich pod byle pozorem — co właśnie miałoby negatywny wpływ na postrzeganie sądownictwa.
Biorąc pod uwagę taką wykładnię SN odmówił uwzględnienia wniosku.