O wykorzystaniu wizerunku osoby bez jej zgody już było — co jednak powiedzą P.T. Czytelnicy na następujące podchwytliwe pytanie: czy wykorzystanie wizerunku bez zgody (w filmie) może naruszać prawo do prywatności jednostki — chociaż nie będzie stanowiło naruszenia praw do tego wizerunku? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 12 września 2017 r., sygn. akt I ACa 1230/16).

Spór dotyczył wykorzystania wizerunku osoby w filmie: serwisant instalacji elektrycznych został wezwany do domu klienta w celu naprawy systemu alarmowego, na miejscu wycenił usługę na 700-1000 złotych. Po wizycie odebrał telefon, podczas rozmowy poinformowano go, że cała sytuacja została zaaranżowana, a rozmowa sfilmowana z ukrytej kamery, na potrzeby filmu traktującego o fachowcach zajmujących się remontami. Podczas rozmowy mężczyzna „wprost i stanowczo” odmówił udzielenia zgody na wykorzystanie jego wizerunku (świadkiem rozmowy był jego kolega).
Mimo tego po pewnym czasie w telewizji wyemitowano odcinek serialu, w którym wykorzystano nagranie — przy czym twarz serwisanta została częściowo zamazana, a głos zniekształcony (częściowo zakryto też jego firmę). Film został także rozpowszechniony na stronach kilku portali internetowych.
Mężczyzna dość dotkliwie odczuł „popularność” — znajomi zaczęli z niego żartować, stał się nerwowy, ograniczył kontakty towarzyskie oraz osobiste kontakty z klientami (ale prowadzony biznes na sprawie nie ucierpiał), wystąpił przeto z powództwem o ochronę dóbr osobistych żądając m.in. zaprzestania emisji feralnego odcinka serialu, usunięcia filmiku z portali, 24 tys. złotych zadośćuczynienia za naruszenie wizerunku oraz 24 tys. złotych za naruszenie prywatności, dobrego imienia oraz czci powoda w postaci wiarygodności zawodowej oraz dobrej sławy zawodowej.
Sąd I instancji powództwo oddalił: chociaż żaden przepis prawa nie definiuje czym jest wizerunek, przyjmuje się, iż są to nie tylko dostrzegalne, fizyczne cechy człowieka, tworzące jego wygląd i pozwalające na identyfikację osoby wśród ludzi jako obraz fizyczny, portret, rozpoznawalną podobiznę — ale także utrwalone elementy związane z wykonywanym zawodem, jak charakteryzacja, ubiór, sposób poruszania się i kontaktowania z otoczeniem. Wizerunkiem jest zatem każda cecha człowieka, która pozwala na jego identyfikację. Podobieństwo musi być jednak rozpoznawalne nie tylko dla zainteresowanego (człowiek zawsze pozna siebie samego), ale i dla osób trzecich, przy czym nie mogą być to osoby poinformowane.
Skoro zatem twarz serwisanta została wypikselizowana, zaś świadek powiedział, że rozpoznał powoda „może dlatego, że go znał” — zaś sąd, oglądając film, nie rozpoznał na nim powoda — to sposób ukazania wizerunku uniemożliwiał identyfikację powoda. Nie ma też znaczenia, że ukazane zostało ubranie powoda (por. „Czy linkowanie do zdjęcia — które nie pokazuje wizerunku — jest naruszeniem praw do wizerunku?”), jego samochód lub rodzaj działalności gospodarczej, bo te okoliczności mogą być oczywiste wyłącznie dla znajomych powoda.
Strona pozwana nie może także ponosić odpowiedzialności za ograniczenie kontaktów przez powoda — była to tylko i wyłącznie jego własna decyzja, ani klienci, ani jego znajomi, nie odwrócili się od mężczyzny po emisji filmu. Film nie miał także wpływu na prowadzony biznes — nie doszło zatem do naruszenia jego wiarygodności zawodowej lub dobrej sławy.
Częściowo skuteczna okazała się apelacja: część świadków potwierdziła, iż rozpoznała mężczyznę, chociaż nie wiedziała, że w filmie pokazano jego — a pomogło w tym ukazanie jego pojazdu i nazwy jego przedsiębiorstwa. Stąd też mimo braku naruszenia wizerunku, zasadny okazał się zarzut naruszenia dobra osobistego w postaci prawa do prywatności.
Niezależnie od tego postać naruszenia i odbiór zewnętrzny nie usprawiedliwia nakazania zaprzestania emisji programu lub usunięcia filmu z portali internetowych — żądanie to jest nieadekwatne i niewspółmierne do charakteru naruszenia prywatności powoda.
Zasadne jest jednak żądanie zapłaty zadośćuczynienia, którego wysokość określono na 12 tys. złotych (art. 448 kc). Naruszenie dóbr osobistych było zawinione — powód wyraźnie odmówił zgody na wykorzystanie wizerunku w filmie, zaś sposób anonimizacji jego osoby nie uniemożliwił ustalenia jego tożsamości, godząc w sferę prywatności mężczyzny.