A teraz coś z całkiem innej beczki: czy pracodawca może pozwać ex-pracownika o zwrot omyłkowo wypłaconego odszkodowania należnego pracownikowi, który bezzasadnie rozwiązał stosunek pracy bez wypowiedzenia — odszkodowania wypłaconego z tytułem „wynagrodzenie” i adnotacją „zastrzega się skutki prawne”?
wyrok Sądu Najwyższego z 2 kwietnia 2019 r. (I PK 11/18)
Nieracjonalne jest założenie, że pracodawca jest zobowiązany w każdym przypadku rozwiązania stosunku pracy w trybie art. 55 § 1(1) kp świadczyć przysługujące pracownikowi odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia, a następnie dochodzić jego zwrotu jako świadczenia nienależnego na podstawie art. 405 kc w związku z art. 300 kp, gdyż takie żądanie nie ma oparcia w art. 61(1) kp.
Orzeczenie wydano w sprawie z powództwa pracodawcy (okruszki pozwalają stwierdzić, iż była to Politechnika Częstochowska) o odszkodowanie od pracownika (profesora zwyczajnego), który bezzasadnie rozwiązał stosunek pracy bez wypowiedzenia (tzw. „dyscyplinarka dla pracodawcy”), ale mimo to otrzymał od pracodawcy odszkodowanio-wynagrodzenie.
art. 55 par. 1(1) kp
Pracownik może rozwiązać umowę o pracę w trybie określonym w § 1 także wtedy, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika; w takim przypadku pracownikowi przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. W przypadku rozwiązania umowy o pracę zawartej na czas określony odszkodowanie przysługuje w wysokości wynagrodzenia za czas, do którego umowa miała trwać, nie więcej jednak niż za okres wypowiedzenia.
Sprawa była kontynuacją wcześniejszych sporów: profesor, który zamierzał przejść na emeryturę, wystąpił o zapłatę odprawy emerytalnej, więc uczelnia wypłaciła mu stosowną kwotę (21,5 tys. złotych). Następnie pracownik zażądał zwrot „uznanych za molestujących” oryginałów pewnych dokumentów; uczelnia odpowiedziała, że nie ma podstaw do ich przekazania, przeto pracownik złożył oświadczenie w trybie art. 55 par. 1(1) kp jako przyczynę wskazując „kontynuację molestowań, tj. odmowę zwrotu dokumentów molestujących” (o których była mowa w wyroku SA w Katowicach z 23 maja 2014 r., III APa 2/14; ale były też wygrane sprawy o dyskryminację) oraz brak wypłaty odprawy emerytalnej.
art. 61(1) kp
W razie nieuzasadnionego rozwiązania przez pracownika umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 55 § 1(1), pracodawcy przysługuje roszczenie o odszkodowanie. O odszkodowaniu orzeka sąd pracy.
Po rozwiązaniu stosunku pracy uczelnia trzykrotnie wypłaciła ex-pracownikowi po 8 tys. złotych, za każdym razem w tytule przelewu wpisując „wynagrodzenie [za kolejny miesiąc] z tyt. art. 55 par. 1(1) kp. Zastrzega się skutki prawne” (nie wyjaśniając jakież to mogą być „skutki prawne”) — aby finalnie skierować do sądu pozew o zwrot wypłaconych 31,5 tys. złotych (jako bezpodstawne wzbogacenie) i kolejnych 31,5 tys. złotych tytułem odszkodowania należnego od pracownika na podstawie art. 61(1) kp.
Pozwany zarzucił, że otrzymane pieniądze darował córkom, zatem nie jest już wzbogacony, przez co nie jest już wzbogacony, więc nie musi nic zwracać (art. 409 kc).
art. 411 pkt 1 kc
Nie można żądać zwrotu świadczenia:
1) jeżeli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, chyba że spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu albo w celu uniknięcia przymusu lub w wykonaniu nieważnej czynności prawnej;
Sąd I instancji stwierdził, że przyczyny dyscyplinarki dla pracodawcy nie były ani prawdziwe ani uzasadnione, ponieważ odmowa wydania dokumentów, których adresatem nie był pracownik, nie stanowiła ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracodawcy. Bezzasadna była także przyczyna w postaci odmowy wypłaty odprawy emerytalnej, która stała się wymagalna kilka tygodni później (po rozwiązaniu stosunku pracy), i którą powód otrzymał. Przyznając odszkodowanie za bezzasadną dyscyplinarkę dla pracodawcy sąd odmówił jednak uznania roszczeń dotyczących zwrotu wypłaconych kwot — jeśli pracodawca, który posiada wyspecjalizowane służby kadrowe i obsługę prawną, wypłaca jakąś należność, to pracownik ma prawo przypuszczać, że pieniądze te mu się należą, a więc nie będzie musiał ich zwracać.
Skuteczna okazała się apelacja wniesiona przez uczelnię — tylko pierwszy przelew mógł dotyczyć wynagrodzenia (bo poszedł przed rozwiązaniem umowy), ale każdy następny jest tylko darowizną, zaś niezależnie od niezrozumiałego i nieuzasadnionego dopisku o „zastrzeżeniach prawnych”, profesorowi żadne wynagrodzenie już nie przysługiwało — czyli jest to świadczenie nienależne (art. 410 kc), zatem pozwany musi oddać to, co dostał tytułem nienależnego wynagrodzenia.
W skardze kasacyjnej powód m.in. powołał się na przepis wyłączający możliwość żądania zwrotu świadczenia przez osobę, która wiedziała, że nie jest zobowiązana do jego spełnienia (art. 411 pkt 1 kc), wobec czego mógł zużyć przysporzenie — a także zarzucił, iż sąd wydał wyrok już przed rozprawą (ponieważ jego 27-stronicowe uzasadnienie ukazało się w portalu informacyjnym już w dniu wydania wyroku, znacznie przed złożeniem wniosku o sporządzenie uzasadnienia). Co więcej jego zdaniem prawo nie nakłada na pracownika obowiązku udowodnienia, iż przyczyny wskazane w rozwiązaniu umowy są uzasadnione.
Sąd Najwyższy uznał skargę kasacyjną za częściowo słuszną: zwrot omyłkowo wypłaconego odszkodowania na rzecz pracodawcy, który w tytule przelewu podaje „wynagrodzenie”, ale powołuje się na „art. 55 par. 1(1) kp” — przepis, który mówi o odszkodowaniu dla pracownika po rozwiązaniu stosunku pracy wskutek ciężkiego naruszenia przez pracodawcę podstawowych obowiązków wobec pracownika — nie może domagać się zwrotu tych kwot jako świadczenia nienależnego, nawet jeśli później „dyscyplinarka” okazała się bezzasadna.
Skoro profesor rozwiązał stosunek pracy w trybie art. 55 par. 1 kp, to wzajemne zobowiązania — świadczenie pracy, obowiązek wypłaty pensji — wygasły z dniem otrzymania przez uczelnię tego oświadczenia. Owszem, wynagrodzenia pracowników naukowo-dydaktycznych uczelni wyższych są wypłacane z góry, zatem pierwsza wypłata mogłaby być częściowo nienależna — ale nie jest, ponieważ pracodawca wyraźnie opisał owo „wynagrodzenie” jako związane z „art. 55 par. 1(1) kp”, co usprawiedliwia przekonanie, iż jest to odszkodowanie, które przysługiwało w związku z zastosowanym trybem rozwiązania stosunku pracy. Pracodawca (który ma kadry i prawników) powinien wiedzieć, że po dyscyplinarce nie musi wypłacać pracownikowi wynagrodzenia; założenie, że najpierw należy wypłacić odszkodowanie, a później dochodzić jego zwrotu jest nieracjonalne — pracodawca nie musi także wytaczać powództwa o odszkodowanie za bezzasadne rozwiązanie umowy przez pracownika, żeby odmówić wypłaty odszkodowania należnego pracownikowi (por. uchwała SN z 4 marca 1999 r., III ZP 3/99).
Jeśli jednak pracodawca wypłaca jakąś należność bez wyraźnego zastrzeżenia zwrotu lub w celu uniknięcia przymusu, ani w wykonaniu nieważnej czynności prawnej (art. 411 pkt 1 kc w zw. z art. 300 kp) — choćby i po spornym rozwiązaniu przez pracownika stosunku pracy w trybie art. 55 par. 1(1) kp — to nie może później stwierdzić, iż spełnienie świadczenia nastąpiło bez podstawy prawnej, zaś wzmianka o „skutkach prawnych” nie może być rozumiana jako zastrzeżenie zwrotu.
W takiej sytuacji pracownik może pozostawać w uzasadnionym usprawiedliwieniu, że otrzymane kwoty mu się należą, nawet jeśli samo rozwiązanie było nieprawidłowe i został zobowiązany do zapłaty z tego tytułu odszkodowania. Skoro pieniądze darował córkom, to kwota została zużyta i rzeczywiście nie jest już wzbogacony, co wyłącza możliwość żądania zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia.
W pozostałym zakresie przywołane argumenty nie spotkały się z akceptacją SN: zarzut zmierzający do podważenia „godnej uznania (a nie bezzasadnej krytyki) sprawności jurysdykcyjnej” sądu odwoławczego jest bezpodstawny, choćby już przez to, że podczas tajnej narady sędziowskiej dyskutuje się nie tylko nad propozycjami osądu, ale też nad sposobem jego uzasadnienia (art. 324 par. 1 kpc, art. 326 kpc) — w szczególności „bezpodstawne, bezzasadne, skrajnie nieusprawiedliwione oraz oczywiście krzywdzące było gołosłowne imputowanie”, że wyrok został wydany przed rozprawą lub bez przeprowadzenia rozprawy (pełnomocnikowi procesowemu stawianie takich zarzutów „nie przystoi”).
Nie jest także prawdą, iżby to na pracodawcy miał spoczywać ciężar dowodu przypadku sporu o rozwiązanie stosunku pracy przez pracownika; niezależnie od tego sąd pracy ocenił owe przesłanki i stwierdził, że odmowa zwrotu „dokumentów molestujących” nie jest podstawą do zastosowania art. 55 par. 1(1) kp, zwłaszcza, że kolejne powództwo, które profesor wytoczył politechnice zostało oddalone.
Stąd też SN uchylił zaskarżony wyrok w części, w której nakazano zwrot świadczeń wypłaconych tytułem odszkodowania — ale utrzymano w mocy w części, w jakiej pracownik ma wypłacić pracodawcy odszkodowanie za bezzasadne rozwiązanie stosunku pracy w trybie art. 55 par. 1(1) kp.