Możliwość czasowego odebranie zwierzęcia właścicielowi, który się nad nim znęcał i obciążenie go kosztami sprawowanej opieki to oczywista oczywistość. Czy jednak właściciel może zrzec się własności zwierzęcia już po czasowym odebraniu? Czy zrzeczenie się własności już po czasowym odebraniu zwierzęcia oznacza, że byłego właściciela nie można obciążyć kosztami utrzymania zwierzęcia?
nieprawomocny wyrok WSA w Poznaniu z 26 listopada 2021 r. (II SA/Po 129/21)
Obowiązek uiszczenia kosztów z art. 7 ust. 4 uoz spełnia znamiona sankcji administracyjnej, której celem jest przywrócenie zaistniałego stanu rzeczy do stanu zgodnego z prawem. Właściciel psów jest zobowiązany do poniesienia skutków swoich zaniedbań, które doprowadziły psy znajdujące się pod jego opieką do narażenia ich zdrowia lub życia, celem doprowadzenia tych zwierząt do pełni sił. To, że zrzekł się psów w trybie art. 180 kc nie może jej zwalniać z obowiązku uiszczenia wszystkich kosztów, ponieważ wolą ustawodawcy jest, aby to dotychczasowy właściciel lub opiekun poniósł konsekwencje swojego zachowania. Dopiero moment, w którym psy opuszczą miejsce swojej rekonwalescencji przerywa proces naliczania tych kosztów.
Sprawa zaczęła się od przeprowadzonej po zawiadomieniu gminy kontroli działki, która wykazała, że bytuje tam — w warunkach, które „nie są przeznaczone dla pobytu zwierząt, ani żadnych istot żywych” (brakowało misek z wodą i jedzenia, klatki były z byle czego i nie chroniły stworzeń przed niepogodą, wiele psów spało po prostu na glebie, a teren był zaśmiecony) — 80 chorych i niezaszczepionych psów. Interwencja zakończyła się zabraniem wszystkich psów do schroniska dla zwierząt.
3 dni po interwencji później właścicielka posesji wysłała do pismo, w którym zrzekła się 77 psów (wskazując, że dwa są jej, a trzeci należy jeszcze innej osoby). W swym oświadczeniu nie wskazała na czyją rzec zrzeka się własności zwierząt, więc gmina odpisała, że zrzeczenie się własności psa bez wskazania nowego właściciela oznacza — karalne — porzucenie zwierzęcia, zatem oświadczenie jest bezskuteczne; w odpowiedzi kobieta przesłała kolejne oświadczenie, w którym wskazała, iż zrzeczenie się własności następuje na rzecz gminy (ze wskazaniem schroniska).
Jednak po kolejnych tygodniach wójt wydał decyzję o czasowym odebraniu 79 zwierząt, przekazaniu ich do schroniska — w decyzji obciążono kobietę kosztami ich utrzymania i leczenia (od dnia interwencji do dnia zrzeczenia się własności na rzecz gminy).
art. 7 ust. 1 i 4 ustawy o ochronie zwierząt
1. Zwierzę traktowane w sposób [uznany za znęcanie się nad zwierzęciem] może być czasowo odebrane właścicielowi lub opiekunowi na podstawie decyzji wójta (burmistrza, prezydenta miasta (…)
2. W przypadkach, o których mowa w ust. 1 i 3, kosztami transportu, utrzymania i koniecznego leczenia zwierzęcia obciąża się jego dotychczasowego właściciela lub opiekuna.
Częściowo skuteczne okazało się odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego: organ administracji publicznej nie jest władny do oceniania skuteczności czynności cywilnoprawnych, skoro zatem zrzeczenie się (porzucenie) zwierzęcia następuje na drodze jednostronnego oświadczenia, to niedopuszczalne było nieuwzględnienie pierwszego pisma (skutkiem zmiany decyzji było skrócenie okresu, za który gmina mogła żądać zwrotu kosztów, do 3 dni).
W skardze do WSA kobieta zarzuciła, że decyzję oparto na kłamliwych i nieudowodnionych pomówieniach — wszystkie psy miały dobre warunki, nie były głodne i spragnione, etc., nie poinformowano jej też wcześniej o obowiązku poniesienia kosztów.
Wojewódzki Sąd Administracyjny przypomniał, że „Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. C. [sic! zanonimizowano wyraz „człowiek” z art. 1 ust. 1 uoz!] jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”. Przepis ten należy rozumieć jako aksjologiczną dyrektywę — obowiązek sprawowania ustawicznej ochrony i opieki, także przez organy władzy publicznej. Obowiązki takie spoczywają także na posiadaczu zwierzęcia — właścicielu nieruchomości, na której przebywają zwierzęta. Ustawa o ochronie zwierząt zakazuje znęcania się nad zwierzętami, zaś w przypadku naruszenia tego zakazu możliwe jest czasowe odebranie zwierzęcia (art. 7 uoz). W świetle stwierdzonych faktów nie ma wątpliwości, iż na terenie posesji skarżącej doszło do takiego znęcania się — a jej postawa doprowadziła psy do stanu uzasadniającego interwencję właściwych służb.
Skutkiem odebrania zwierząt jest powstanie po stronie gminy kosztów związanych z opieką zastępczą — są to te same koszty, które powinien ponieść ich dotychczasowy właściciel (koszy utrzymania, w tym pożywienia, opieki weterynaryjnej, etc.). Organ nie ma obowiązku informowania właściciela o uprawnieniu do obciążenia go kosztami utrzymania zwierzęcia, ponieważ obowiązek taki wynika wprost z ustawy, a organ nie ma żadnego luzu decyzyjnego (kosztami „obciąża się”, a nie „można obciążyć”).
Nie ma też znaczenia, że kobieta zrzekła się własności psów — koszty te ponosi „dotychczasowy” właściciel, czyli osoba, która odpowiadała za ich dobrostan, ale zaniedbania doprowadziły do interwencji. W ocenie WSA oznacza to, że zrzeczenie się własności zwierzęcia po czasowym odebraniu nie miało znaczenia dla możliwości obciążenia kosztami dotychczasowej właścicielki.
W konsekwencji decyzja ograniczająca zakres obciążenia kosztami do czasu zrzeczenia się własności psów była nieprawidłowa, acz ze względu na zakaz reformationis in peius nie można było jej uchylić (i przywrócić do obiegu prawidłowej acz bardziej surowej decyzji wójta) — zatem skarga została oddalona.