Krótko i na temat, bo przegapić nie można: oto do laski marszałkowskiej wpłynął projekt autorstwa posłów Polska 2050-TD, zgodnie z którym wykonywanie mandatu posła i senatora ulegałoby zawieszeniu nie tylko na czas pozbawienia go wolności, ale już od momentu wydania postanowienia nakazującego tymczasowe aresztowanie (projekt ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora).
Dalej będzie w punktach, bo tak prościej:
- gwoli przypomnienia: wolny mandat parlamentarny oznacza nie tylko brak związania posłów i senatorów instrukcjami wyborców (a instrukcjami wierchuszki partyjnej?), ale też immunitet chroniący deputowanych przed pociągnięciem do odpowiedzialności karnej oraz nietykalność chroniąca przed pozbawieniem wolności bez zgody izby;
- (swego czasu projekt radykalnego ograniczenia instytucji immunitetu wnieśli posłowie PiS — już wiemy, że tej pryncypialności starczyło im tylko do momentu, kiedy ostrze Temidy miało dotknąć ex-wiceministra Romanowskiego);
- zasada jest jednak taka, że parlamentarzysta sprawuje swój mandat o tyle, o ile może go sprawować — zaś wykonywanie mandatu poselskiego czy senatorskiego jest zawieszone w czasie pozbawienia go wolności, np. ze względu na tymczasowe aresztowanie);
art. 106 Konstytucji RP
Warunki niezbędne do skutecznego wypełniania obowiązków poselskich oraz ochronę praw wynikających ze sprawowania mandatu określa ustawa.
- któż mógłby jednak przypuszczać, że poseł może uchodzić przed wymiarem sprawiedliwości poza granice Rzplitej? i zamiast prowadzić tam życie zwykłego banity — zrzec się mandatu nakazywałaby posłowi Romanowskiemu nie tylko zwykła przyzwoitość, ale też kalkulacja polityczna (wszakże w ten sposób PiS ma głos mniej na sali) — odgrażać się, że także na uchodźstwie będzie się zajmował „dobropolskim”? któż mógłby przypuszczać, że człowiek będzie tak bezczelny, że będzie wolał brać pieniądze za nic i ukrywać się u sojusznika Putina?
- na te pytania odpowiada, choćby częściowo, omawiany projekt, w myśl którego wykonywanie mandatu posła — korzystanie z praw i obowiązków wynikających z ustawy — będzie zawieszone także po wydaniu postanowienia o tymczasowym aresztowaniu;
art. 5a ustawy ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora (brzmienie aktualne)
Poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności nie wykonuje praw i obowiązków wynikających z niniejszej ustawy.
art. 5a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora (projekt)
Poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności albo względem którego wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania nie wykonuje praw i obowiązków wynikających z niniejszej ustawy.
- o jakie prawa i obowiązki chodzi? tak na szybko, przelatując ustawę wzrokiem: o udział w pracach izby (w tym organach), prawo wnoszenia interpelacji i zapytań, popieranie projektów wynikających z poselskiej inicjatywy ustawodawczej, prawo tworzenia kół i klubów (to by chyba oznaczało, że takiego posła nie zalicza się w poczet posłów tworzących klub lub koło), uzyskiwanie środków na utrzymanie biura — oraz otrzymywanie uposażenia parlamentarzysty i diety;
- dla jasności: nowelizacja miałaby wejść w życie już po jednodniowym vacatio legis, ale mieć zastosowanie także do posłów i senatorów, wobec których sąd wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu wcześniej (co oczywiście nie narusza zasady lex retro non agit — a dlaczego tak jest, chętnie podyskutuję w komentarzach);
- jakby ktoś pytał dlaczego po prostu nie pozbawiać mandatu: Konstytucja mówi, że utrata biernego prawa wyborczego następuje dopiero po prawomocnym skazaniu na karę więzienia za przęstepstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego (oczywiście politycy i nominaci PiS drwią sobie i z tego), a Trybunał Stanu może pozbawić mandatu za naruszenie zakazu może nastąpić wyłącznie za kombinacje finansowe ze Skarbem Państwa lub majątkiem samorządowym — więc ustawą zwykłą można tyle, ile można bez zmiany litery Konstytucji.
Zamiast komentarza: to oczywiście dobra zmiana — słuszna, sprawiedliwa i na pewno wpisująca się w linię programową PiS, zatem nie wątpię, że projekt łatwo uzyska nie tylko większość w obu izbach Sejmu, ale też z przyjemnością podpisze go prezydent Duda.