Czy biuro podróży ponosi odpowiedzialność za wysłanie klienta do hotelu, w którym jest znaczne ryzyko zarażenia groźnym wirusem? Czy jednak za stan sanitarny i epidemiczny hotelu odpowiadać może wyłącznie jego właściciel? Czy w takim przypadku może się należeć zadośćuczynienie za zmarnowany urlop?
nieprawomocny wyrok SR w Olsztynie z 24 kwietnia 2020 r. (X C 4839/18)
Przyjemność oczekiwana w związku z podróżą (urlopem), a nieuzyskana w wyniku niewykonania lub nienależytego wykonania zawartej umowy, pozostaje wyłącznie w sferze wrażeń i uczuć, jest więc zjawiskiem czysto psychicznym, pozbawionym elementu majątkowego lub komercyjnego. Turysta ma prawo żądać od organizatora wyjazdu zadośćuczynienia za naruszenie prawa do niezakłóconego wypoczynku. Takie dobra jak odpoczynek, regeneracja sił, unikanie stresu, komfort psychiczny, przyjemność ze spędzenia czasu w wybrany sposób, podróż bez zakłóceń, bez nieprzyjemności, zasługują z całą pewnością na ochronę.
Sprawa dotyczyła roszczeń rodziny z tytułu zadośćuczynienia za zmarnowany urlop — zmarnowany przez to, że organizator wyjazdu kierował turystów do hotelu na Cyprze (all inclusive dla trojga dorosłych i dwojga dzieci za 25,9 tys. złotych), chociaż wiedział, że występują tam liczne przypadki zakażenia wirusem „bostonki”. Powodowie dowiedzieli się o takiej sytuacji na spotkaniu dzień po przyjeździe — rezydentka powiedziała, że w hotelu panuje choroba bostońska i należy „uważać na dzieci” (pozostawione w uzasadnieniu okruszki pozwalają stwierdzić, iż chodzi o TUI). Po trzech dniach ich 15-miesięczny syn dostał gorączki, na jego ciele wystąpiły rozległe rany, a lekarz zdiagnozował początkową fazę choroby bostońskiej, zachorowała także starsza córka; leczenie chłopaka skończyło się dopiero dłuższy czas po powrocie do domu.
Rodzice, którzy ¾ urlopu musieli poświęcić na opiekę nad dziećmi, w stresie, wywołanym także tym, że przebywali w obcym kraju, z dala od bliskich i zaufanych lekarzy, musieli też zrezygnować z wszystkich wakacyjnych atrakcji (m.in. jacuzzi, spa, wellness, baseny,, etc. etc.), zażądali zadośćuczynienia w wysokości ¾ ceny wyjazdu (osobno dla każdego z rodziców i dla dziecka; podstawą prawną roszczeń był art. 11a ustawy z 1997 r. o usługach turystycznych — dziś zwie się ona ustawą o usługach hotelarskich oraz usługach pilotów wycieczek i przewodników turystycznych, natomiast imprezy turystyczne podlegają nowej ustawie o imprezach turystycznych).
Zdaniem pozwanego biura podróży choroba jest zjawiskiem losowym, nie wiedział niczego o panującym w hotelu wirusie, zaś na „bostonkę” nie zachorowało żadne inne dziecko. Niezależnie od tego zakwestionował wysokość dochodzonych kwot, bo jego zdaniem odszkodowanie nie może być liczone od ceny całego „pakietu”, lecz tylko od niewykorzystanych świadczeń (czyli od samego zakwaterowania, ale już nie np. od przelotów).
art. 50 ust. 1-3 ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych (Dz.U. z 2019 r. poz. 548)
1. Podróżnemu przysługuje obniżka ceny za każdy okres, w trakcie którego stwierdzono niezgodność, chyba że została ona spowodowana wyłącznym działaniem lub zaniechaniem podróżnego.
2. Podróżnemu przysługuje odszkodowanie lub zadośćuczynienie za poniesione szkody lub krzywdy, których doznał w wyniku niezgodności. Organizator turystyki niezwłocznie wypłaca odszkodowanie lub zadośćuczynienie.
3. Podróżnemu nie przysługuje odszkodowanie lub zadośćuczynienie za niezgodność w przypadku, gdy organizator turystyki udowodni, że:
1) winę za niezgodność ponosi podróżny;
2) winę za niezgodność ponosi osoba trzecia, niezwiązana z wykonywaniem usług turystycznych objętych umową o udział w imprezie turystycznej, a niezgodności nie dało się przewidzieć lub uniknąć;
3) niezgodność została spowodowana nieuniknionymi i nadzwyczajnymi okolicznościami.
Sąd przyznał rację powodom: organizator turystyki ponosi odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie usługi turystycznej na zasadzie ryzyka. Okolicznościami egzoneracyjnymi, wyłączającymi odpowiedzialność jest: (i) działanie lub zaniechanie klienta; (ii) działanie lub zaniechanie osób trzecich, które nie uczestniczą w wykonywaniu usługi, jeśli nie można było ich przewidzieć; (iii) siła wyższa. Oznacza to, że biuro podróży odpowiada na zasadzie ryzyk, także za zaniedbania osób trzecich, przy pomocy których wykonuje umowę, zaś z odpowiedzialności nie może zwolnić się przez powołanie na brak winy w nadzorze lub brak winy w wyborze. Ustawowe domniemanie odpowiedzialności oznacza, że klient musi tylko i wyłącznie wykazać, że wynikające z umowy świadczenia nie zostały wykonane prawidłowo, ze skutkiem w postaci szkody majątkowej lub niemajątkowej (krzywdy). Odpowiedzialność organizatora imprezy turystycznej obejmuje także szkodę w postaci zmarnowanego urlopu — uszczerbek wynikający z nieuzyskaniem oczekiwanej przyjemności (uchwała SN z 19 listopada 2010 r., III CZP 79/10). Klient ma prawo żądać prawidłowego wykonania umowy — regulacja przewidująca możliwość dochodzenia zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową powstałą wskutek nieprawidłowego wykonania zobowiązania umownego stanowi lex specialis wobec art. 471 kc.
Sąd podkreślił, iż wprawdzie pojęcie zmarnowanego urlopu nie jest uregulowane w prawie, jednak nie ma wątpliwości, iż
Urlop zmarnowany to urlop powodujący powstanie strat moralnych, objawiających się poczuciem dyskomfortu, niepokoju, obaw, niedogodności, których turysta nie powinien odczuwać z uwagi na charakter umowy, zwalniającej go od wszelkich trosk, związanych z urlopem, a także rozczarowaniem, niespełnieniem przyrzeczeń wakacji oferowanych przez przedsiębiorstwo turystyczne, utratą przyjemności z podróży.
W świetle zaistniałych okoliczności nie ma wątpliwości, iż wskutek nieprawidłowego wykonania umowy przez biuro podróży urlop powodów był zmarnowany, przez co wyrządzono im szkodę niemajątkową. Kupując każdy wyjazd, a zwłaszcza tak drogi, każdy chce miło spędzić czas, zregenerować się — a jednak pobyt na Cyprze okazał się stresujący, nerwowy i nieprzyjemny. Biuro podróży nie powinno wysyłać turystów do hotelu, o którym ma wiedzę — bo wie o tym jego rezydentka — że można tam zarazić się chorobą zakaźną.
Niezależnie od tego sąd stwierdził, że zadośćuczynienie za zmarnowany urlop niekoniecznie musi być przeliczone według czasu borykania się z chorobą dzieci. Wszakże rodzina bezpiecznie dojechała na miejsce i wróciła do domu, hotel zapewniał odpowiedni komfort i wyżywienie, powodowie korzystali z pięknej pogody, zaś dopóki dzieci były zdrowe, mogli korzystać z wszystkich uroków wakacji w takim miejscu. Trzeba mieć też na uwadze, że chorym synkiem opiekowała się matka, co oznacza, że jej negatywne doznania wywołane sytuacją były znacznie poważniejsze — z tego względu przyznano zadośćuczynienie w wysokości 3,5 tys. złotych matce, 3 tys. złotych ojcu i 1,3 tys. złotych córce.
Zamiast komentarza: oczywiste porównania same cisną się do głowy, jednak przestrzegałbym przed prostym przekładaniem orzeczenia na aktualną sytuację, a na pewno nie można stawiać równości między wysłaniem szukającego spokojnego wypoczynku turysty do hotelu, w którym panuje jakaś choroba, a sprzedawaniem wycieczek do krajów czy regionów, w których jest mniejsza lub większa liczba przypadków koronawirusa.