„A statek płynie” w Teatrze Capitol (recenzja)

statek płynie teatr capitol

A teraz coś z całkiem innej beczki, a w dodatku krótko i na temat, bo co z tego, że musical „A statek płynie” wystawiany we wrocławskim Teatrze Capitol podobał mi się bardzo, skoro ja o tym pisać nie potrafię bardzo?… …więc dalej będzie w punktach, o tym, co mi się podobało i… podobało mniej: mniej nieco: Ogólnie jednak jak … Dowiedz się więcej

„Otworzy się ziemia” we wrocławskim Teatrze Capitol [recenzja]

otworzy się ziemia teatr capitol

A skoro można na tutejszych łamach dywagować czy zamiast 800+ lepiej dać ulgę podatkową, czy aby jednak niektórzy na tę ulgę nie zarobią, to można chyba pokusić się o niewprawną recenzję spektaklu „Otworzy się ziemia” wystawianego na Scenie Ciśnień wrocławskiego Teatru Capitol… …i od razu czas na małą dygresję: rzecz jest oparta na tekstach Bertolda Brechta i muzyce … Dowiedz się więcej

„Marat / Sade” / WTW — pytajcie, lecz nie błądźcie

marat / sade wrocławski teatr współczesny

Czy rewolucja jest dobra, bo wszystko zmienia na dobre? Czy jest zła, bo zawsze musi przyjść moment, kiedy zacznie zjadać swoje dzieci? Czy naprawdę wiele musi się zmienić, żeby wszystko było jako dawniej? Być może takie, a być może inne pytania chcieli zadać, a może nawet próbowali poszukać twórcy spektaklu „Marat / Sade” we Wrocławskim Teatrze Współczesnym; … Dowiedz się więcej

„Priscilla, Królowa Pustyni. Musical” w Teatrze Capitol — w Wałbrzychu i w puszczy

Priscilla Królowa Pustyni teatr capitol

Fajną sztukę wczoraj widziałem. Momenty były? W mordę kopany! Na takie rzeczy do teatru zawsze bym poszedł! Tytułem wstępu: wystawiana na deskach wrocławskiego Teatru Capitol „Priscilla, Królowa Pustyni. Musical” to przezabawna adaptacja (zdaje się prześmiesznego — nie widziałem, acz chętnie bym obejrzał) australijskiego filmu ’Priscilla, Queen of the Desert’ sprzed trzech dekad. Wracając ad rem, w skrócie … Dowiedz się więcej

„Cesarz” w Teatrze Capitol — goło i niewesoło

teatr capitol cesarz recenzja

Zaczyna się oczywiście od pieska Lulu obsikującego łydki dworskim dygnitarzom (o tym czy Kapuściński zmyślał i czy reportaż może być wiarygodnym zapisem wydarzeń, czy jednak wierutnym zapiskiem wyobrażeń reportera ciekawie pisze Mariusz Szczygieł w „Fakty muszą zatańczyć”), a później……a teraz muszę się przyznać, że twórczość Ryszarda Kapuścińskiego bardzo lubię od wielu lat, na tyle mocno, że … Dowiedz się więcej