
W ramach powrotów do literackich — publicystycznych i politycznych — fascynacji (por. „Folwark zwierzęcy” G. Orwella) zafundowałem sobie crème de la crème tego, czym dwie dekady temu zaczytywałem się po uszy. Wymagało to zdjęcia z własnej półki sążnistej papierowej cegły,…