Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet wszystkiego najlepszego wszystkim P.T. Czytelniczkom tutejszego „Czasopisma” — oraz gorzki tekst omawiający dość niedawne orzeczenie Sądu Najwyższego, w którym wyjaśniono jak powinno wyglądać przeliczenie emerytur kobiet z rocznika 1953 w świetle obstrukcji ze strony ZUS i prawodawcy.
postanowienie Sądu Najwyższego z 29 października 2020 r. (III UZP 4/20)
1. W sprawach tego rodzaju jak sprawa niniejsza (niewykonywanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego działającego jako sąd ustanowiony zgodnie z ustawą, niezależny i niezawisły), podstawę prawną wzruszenia przez organ rentowy -– tylko i wyłącznie — na korzyść ubezpieczonego prawomocnej decyzji ustalającej wysokość świadczenia stanowi art. 114 ust. 1 pkt 1 ustawy emerytalnej, gdy nie jest możliwe uchylenie decyzji organu rentowego z przyczyny określonej w art. 145a kpa z powodu upływu terminu, o którym mowa w art. 146 kpa. Nową okolicznością istniejącą przed wydaniem wzruszanej decyzji organu rentowego jest nieuwzględnienie przez organ rentowy obowiązującego standardu konstytucyjnego potwierdzone późniejszym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w składzie zgodnym z przepisami prawa.
2. Przepisy odnoszące się do trwałości i wzruszalności decyzji organu rentowego nie mogą być interpretowane i stosowane w taki sposób, który prowadziłby do trwałego pozbawienia osób ubezpieczonych uprawnień przysługujących im ex lege.
3. Warunkiem ponownego ustalenia prawa do świadczeń na podstawie art. 114 ust. 1 uerFUS nie jest więc ujawnienie jakichkolwiek okoliczności, w szczególności zaś nowych (które pojawiły się po wydaniu decyzji), lecz takich okoliczności, które istniały przed wydaniem decyzji a które — jako nieznane — nie zostały przez organ rentowy uwzględnione.
To dość istotne orzeczenie dla rozwikłania problematu jakim jest ponowne przeliczenie emerytur kobiet urodzonych w 1953 roku, a powstałych na bazie art. 25 ust. 1b uerfus (Dz.U. z 2012 r. poz. 637) negatywnie ocenionego przez Trybunał Konstytucyjny (wyrok TK z 6 marca 2019 r., P 20/16 — podkreślić przy tym należy, iż wyrok został wydany „w składzie odpowiadającym wymogom przewidzianym w standardzie unijnym, konwencyjnym i także konstytucyjnym”).
Zaczęło się od wniosku emerytki o ponowne przeliczenie podstawy emerytury. ZUS odmówił emerytce wznowienia postępowania w/s ustalenia wysokości świadczenia, ponieważ stwierdził, że przyznano je przed przeszło 5 laty, zatem wzruszenie decyzji jest niedopuszczalne (art. 145a-146 kpa). Kobieta wniosła odwołanie od negatywnej decyzji, a sąd stwierdził, że w takim razie należy zastosować przepis ustawy emerytalnej, która pozwala na przeliczenie świadczenia ze względu na ujawnienie nowych okoliczności, którą możne być także uznanie regulacji za niekonstytucyjną.
art. 114 ust. 1 pkt 1 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
W sprawie zakończonej prawomocną decyzją organ rentowy, na wniosek osoby zainteresowanej lub z urzędu, uchyla lub zmienia decyzję i ponownie ustala prawo do świadczeń lub ich wysokość, jeżeli:
1) po uprawomocnieniu się decyzji zostaną przedłożone nowe dowody lub ujawniono nowe okoliczności istniejące przed wydaniem tej decyzji, które mają wpływ na prawo do świadczeń lub ich wysokość;
Od tego wyroku apelował ZUS, którego zdaniem wyrok odnosił się do materii nieobjętej jego decyzją — kobieta nie wnosiła o przeliczenie emerytury, lecz o wznowienie postępowania, w takim przypadku są nie może wykorzystać innego przepisu dla osiągnięcia podobnego celu.
Z tym problematem sąd odwoławczy zdecydował się wystąpić do SN (cytuję dosłownie, za uzasadnieniem):
Czy art.114 ust. 1 pkt 1 uerfus może stanowić podstawę wzruszenia prawomocnej decyzji organu rentowego wydanej w oparciu o akt normatywny uznany orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego za niezgodny z Konstytucją?
a jeżeli tak, to;
Czy jest to w tym wypadku jedyny dopuszczlny tryb postępowania czy też konkurencyjny wobec tego przewidzianego w art.145a kpa (pod jakimi warunkami)?
Sąd Najwyższy odmówił wydania uchwały, ponieważ w tzw. międzyczasie doszło do zmiany stanu prawnego i uchwalenia regulacji uwzględniających stanowisko TK (art. 194i-194j uerFUS) — aby następnie, wcale nie na marginesie, pozwolić sobie na kilka gorzkich uwag pod adresem legislatywy i ZUS jako podmiotu stosującego prawo.
A mianowicie:
- że takich sporów w sądach w ogóle by nie było, gdyby prawodawca brał pod uwagę, już na etapie prac ustawodawczych, standardy konstytucyjne (tematyka prawa do emerytury niejednokrotnie była przedmiotem rozważań Trybunału Konstytucyjnego), zaś indolencja prawodawcy świadczy o braku lojalności państwa wobec obywateli — kobiet urodzonych w 1953 roku;
- że jeśli wniosek o przeliczenie emerytury trafia do ZUS, organ nie powinien — jako element państwa prawnego, działający zgodnie z zasadą legalizmu — reagować w sposób ściśle formalistyczny, lecz zamiast tego zastosować obowiązujące przepisy w taki sposób, by ukształtować sytuację prawną strony w sposób zgodny z orzeczeniem TK (nawet jeśli wymaga to bezpośredniego zastosowania Konstytucji);
Rolą sądów powszechnych w przypadku ignorowania takich orzeczeń sądu konstytucyjnego przez ustawodawcę jest wykorzystanie wszelkich istniejących w systemie prawnym instytucji prawa materialnego i procesowego, by przywrócić stan zgodności z Konstytucją RP bez oglądania się na działania prawodawcy (…) więc różnego rodzaju nieszablonowe wykorzystanie istniejących w systemie prawnym możliwości nie jest niczym nowym ani niezgodnym z rolą sądów w demokratycznym państwie prawnym.
- że bezmyślne odmawianie przeliczenia świadczeń przez ZUS będzie nie tylko powodowało piętrzenie się spraw sądowych, ale też tworzyło ryzyko odpowiedzialności deliktowej za szkodę wyrządzoną bezprawiem konstytucyjnym (za które płacić będzie Skarb Państwa);
- że jak już doszło do sporu sądowego, to przegrywając sprawę w pierwszej instancji ZUS nie powinien bezsensownie apelować, lecz „wykonać jedynie słuszny konstytucyjnie” wyrok (w ten sposób ZUS „uporczywie dążył do przeforsowania absurdalnej koncepcji generowania tysięcy kolejnych postępowań sądowych o odszkodowania przed sądami cywilnymi narażających Skarb Państw (choć nie organ rentowy) na ogromne i nieuniknione dodatkowe koszty”);
- że gdyby do podobnych, karygodnych sytuacji dochodziło w przyszłości (jak się okazuje praktyka jest taka, że przeliczenie emerytur kobiet z 1953 rocznika wygląda inaczej, w zależności od tego czy emerytka wniosek złożyła przed czy po wydaniu przez TK wyroku — „Nie każdy z rocznika 1953 ma sprawiedliwą emeryturę”), ZUS i sądy powinny odejść od wcześniejszego, ukutego także w orzecznictwie SN stanowiska, iż wyłączną podstawą wzruszenia decyzji emerytalnych jest art. 145a kpa (a więc upływ terminu wskazanego w art. 146 kpa uniemożliwia to przeliczenie) — rola administracji w sprawach dotyczących świadczeń wynikających z ubezpieczeń społecznych sprowadza się do deklaratywnego potwierdzenia nabytych uprawnień, co prowadzi do konkluzji, iż nawet negatywna decyzja ZUS nie może pozbawić jednostki prawa do należnego mu świadczenia;
- natomiast okolicznością istniejącą przed wydaniem decyzji w rozumieniu art. 114 uerFUS jest właśnie stan niezgodności regulacji z ustawą zasadniczą — nadmierna i nieuprawniona ingerencja w prawa przysługujące emerytom;
- za taką interpretacją przepisu, niezależnie od tego, iż nie służy do wznowienia postępowania (art. 190 ust. 4 Konstytucji RP), przemawia także fakt, iż obserwujemy postępujący kryzys instytucji państwa prawnego, polegający m.in. na „nieszanowaniu” wyroków przez organy innych władz, a także kreowaniu organów sądowych, które nie spełniają wymogów niezawisłości i niezależności.
Zamiast komentarza: to naprawdę cholernie wstydliwa sytuacja, którą najlepiej wyjaśnia zdanie „Niestety sytuacja kobiet urodzonych w 1953 roku w systemie ubezpieczeń społecznych jest bardzo trudna i nadal niewyjaśniona. Ustawodawca, próbując ograniczyć koszty rekompensat oraz trzymając się bardzo mocno litery prawa i nie zważając na rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, wprowadził jeszcze więcej zamieszania. Podzielił uprawnionych na różne grupy” (za Prawo.pl). Jeśli ktoś nadal miał wątpliwości po co nam niezależne i niezawisłe sądownictwo — pierepałki z przeliczeniem emerytur kobiet urodzonych w 1953 roku przynosi kolejne dowody i argumenty.