Reklama Żytniej a prawa do starych fotografii reporterskich

Zagadnął mnie P.T. Czytelnik o opinię nt. skandalu z reklamą „Żytniej” — jak użycie zdjęcia wykonanego w Lubinie w 1982 r. ma się do ochrony praw autorskich do utworów fotograficznych; no i co ja o tym w ogóle sądzę? Prościej jest mi zacząć od końca: Żytniej w życiu do ust nie wezmę. Sęk w tym, że osobiście … Dowiedz się więcej

Czy dochodzenie roszczeń z praw autorskich jest nielegalne?

Czy dochodzenie roszczeń z praw autorskich jest nielegalne? — tytuł, przyznaję się bez bicia, w stylu prowokacyjno-jątrzącym, ale chyba sam w sobie prowokacyjny felieton może być okraszony niezłą zajawką? Ale tak się składa, że zachciało mi się zareplikować na skądinąd trafny i wyważony tekst opublikowany w Dzienniku Internautów poświęcony (por. Uważaj ze zdjęciami znanych Polaków. Ktoś może żądać od … Dowiedz się więcej

O Hali co chciała mieć swój wizerunek

Kolejny fenomen z cyklu „komuś gdzieś dzwoniło, ale gdzie?”: wrocławska Hala Stulecia (dla niepoznaki czasem nazywana Ludową) winszuje sobie opłaty za zdjęcia „na tle”, albowiem jest to wykorzystanie wizerunku. Sęk w tym, że nie ma czegoś takiego jak wizerunek budynku, ponieważ jedyny przepis, z którego może wynikać obowiązek uzyskania jakiejś zgody na rozpowszechnianie wizerunku wyraźnie … Dowiedz się więcej

Prawa autorskie do starych zdjęć reporterskich

wyłączenie odpowiedzialności niezidentyfikowany sprawca szkody

Jeden z tematów-pewniaków, które co jakiś czas wracają w pytaniach i wątpliwościach to: jak wyglądają prawa autorskie do starych zdjęć? Czy jeśli znajdę gdzieś w sieci fotografię sprzed lat, prezentującą świat jakim nikt go już nie pamięta, to mogę capnąć ją i zrobić co zechcę (na przykład rozpowszechnić na własnej stronie internetowej?) Temat rzeka, który … Dowiedz się więcej

Czy warto studiować prawo? ;-)

A teraz coś z całkiem innej beczki: dostaję czasem pytania od młodszych P.T. Czytelników czy warto studiować prawo — po co w ogóle iść prawo? czy studiowanie prawa cokolwiek daje (chociaż pieniądze)?  Przyznam, że nie czuję się szczególnie dobrze w takich dywagacjach; owszem, pewnego wiosennego dnia 1991 roku przyszło mi to do głowy, sześć lat później udało mi … Dowiedz się więcej